Troje przedstawicieli liberalnej frakcji Odnowić Europę (RE) w Parlamencie Europejskim zaapelowało o poddanie pod głosowanie wniosku o wotum nieufności wobec szefowej KE Ursuli von der Leyen. Jako powód podają zaakceptowanie przez Komisję polskiego Krajowego Planu Odbudowy.

Wniosek został przygotowany przez holenderską europosłankę Sophie in't Veld, byłego premiera Belgii Guya Verhofstadta i Hiszpana Luisa Garicano, który jest wiceprzewodniczącym frakcji Odnowić Europę. Aby trafić pod głosowanie, pomysł musi najpierw uzyskać poparcie co najmniej jednej dziesiątej posłów do PE, czyli 70 parlamentarzystów. Odnowić Europę ma 103 deputowanych.

Verhofstadt, cytowany przez agencję informacyjną AFP, oznajmił, że skoro Ursula von der Leyen "w dalszym ciągu odmawia poważnego stosowania zasad mechanizmu warunkowości", które uzależniają wypłaty środków unijnych od przestrzegania przez państwa członkowskie zasad praworządności, to RE "wycofuje swoje poparcie".

Zdaniem liberałów w PE zmiany, które obiecała przeprowadzić Warszawa, by dostać środki z KPO - w tym likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - są "czysto kosmetyczne".

Aby wniosek o wotum nieufności został przyjęty w parlamencie, musi za nim zagłosować dwie trzecie europosłów.

W PE będzie debata nt. akceptacji polskiego KPO

W ubiegłą środę KE dała zielone światło dla polskiego planu odbudowy o wartości 35,4 mld euro. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy.

Już w ubiegłym tygodniu korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon informowała, że Parlament Europejski jest zaniepokojony akceptacją polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Jutro odbędzie się w PE debata na temat polskiego KPO. 

Debata odbędzie się na wniosek liberałów, ale pomysł jej zorganizowania poparli też socjaldemokraci, Zieloni i Europejska Partia Ludowa. 

Jak informuje dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, Parlament Europejski zdecydował, że wtorkowa debata nt. polskiego KPO zostanie zakończona rezolucją. Eurodeputowani podjęli tę decyzję w glosowaniu na sesji plenarnej. Gdy w zeszłym tygodniu szefowie grup politycznych ustalili, że we wtorek odbędzie się debata - nie planowano rezolucji.

Eurodeputowani nie ukrywają, że chodzi o to, żeby rezolucja była presją na Radę Unii, która 17 czerwca na szczeblu ministrów finansów ma zatwierdzić polski KPO. W Radzie niektóre kraje, takie jak np. Holandia nie są skłonne przyznawać kolejnych funduszy państwom nie respektującym zasad praworządności.

Eurodeputowani są bardzo zaniepokojeni akceptacją przez Komisję Europejską polskiego KPO. W rezolucji będą się więc domagać, by Komisja surowo weryfikowała wykonanie przez Polskę tzw. kamieni milowych. Chcą mieć gwarancję, że żadne pieniądze nie popłyną do Polski, jeżeli nasze władze nie spełnią tych warunków.

Rezolucja nie będzie miała mocy prawnej, ale będzie to presja na Radę Unii i Komisję Europejską. 

To szefowa Komisji Europejskiej osobiście zdecydowała o akceptacji polskiego KPO i sprawę przeforsowała na kolegium komisarzy. Parlament Europejski jest zaniepokojony, że nie było w tej sprawie jednomyślności w Komisji Europejskiej. Przeciw akceptacji polskiego KPO głosowali komisarz odpowiedzialny za Nowy Zielony Ład Frans Timmermans i komisarz odpowiedzialna za konkurencję Margrethe Vestager. Trzech innych komisarzy wysłało listy z zastrzeżeniami.