Zawalony dach w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu stał się przyczyną przeniesienia najbliższej, wrześniowej sesji plenarnej do Brukseli. Ta z pozoru prosta decyzja ma jednak poważne konsekwencje polityczne.

Z powodu zawalonego dachu odżyła zażarta kłótnia o miejsce siedziby Parlamentu Europejskiego. Z decyzji o przeniesieniu wrześniowej sesji do Brukseli bardzo ucieszyli się zwolennicy ustanowienia właśnie stolicy Belgii jedynym miejscem wszystkich posiedzeń. Od lat argumentują oni, że unijni podatnicy płacą rocznie aż 200 milionów euro tylko po to, aby deputowani co miesiąc przez cztery dni obradowali w Strasburgu.

Za każdym razem trzeba przewozić z Brukseli do Strasburga tony dokumentów i opłacać przejazdy setkom urzędników. W związku z zawalonym dachem ta sporna kwestia może znowu być poważnie dyskutowana. Jednak do tej pory Francja skutecznie blokowała zakusy na pozbawienie Strasburga europejskiego prestiżu.