Kilkadziesiąt godzin po sobotnim trzęsieniu ziemi w Ekwadorze ratownicy wydobyli spod gruzów hotelu w mieście Portoviejo żywego mężczyznę - podała we wtorek agencja EFE. Położone na zachodzie kraju miasto jest jednym z najbardziej dotkniętych przez kataklizm.

Kilkadziesiąt godzin po sobotnim trzęsieniu ziemi w Ekwadorze ratownicy wydobyli spod gruzów hotelu w mieście Portoviejo żywego mężczyznę - podała we wtorek agencja EFE. Położone na zachodzie kraju miasto jest jednym z najbardziej dotkniętych przez kataklizm.
Ratownicy w Ekwadorze wciąż przeszukują gruzowiska z nadzieją na odnalezienie żywych ludzi /Christian Escobar Mora /PAP/EPA

Menedżer hotelu El Gato, Pablo Rafael Cordoba Canizares, został zlokalizowany w poniedziałek miejscowego czasu dzięki pomocy krewnego, ale zanim ekwadorscy i kolumbijscy ratownicy do niego dotarli, wyciągnęli spod gruzów ciała siedmiu osób. Ale nigdy nie straciliśmy nadziei, że znajdziemy kogoś żywego - powiedział jeden z ratowników Carlos Cevallos.

Kolumbijski strażak Edison Morales określił uratowanie mężczyzny jako "najlepszą zapłatę za współpracę" z Ekwadorczykami.

Jak wynika z najnowszych danych, w sobotnim trzęsieniu ziemi o sile 7,8 w skali Richtera zginęło w Ekwadorze co najmniej 413 osób, a około 2600 zostało rannych.

Rząd w Quito określa ten kataklizm jako najsilniejsze trzęsienie ziemi w kraju od 1979 roku, kiedy to zginęło 600 osób, a około 200 tysięcy odniosło obrażenia.

(edbie)