Poszycie samolotu australijskich linii lotniczych Qantas uszkodził wybuch butli z tlenem, znajdującej się w ładowni maszyny. Powstała dziura wielkości furgonetki. Z tego powodu samolot musiał w piątek awaryjnie lądować w Manilii.

Samolot, lecący z Hong Kongu do Melbourne, znajdował się nad Morzem Południowochińskim, kiedy pasażerowie usłyszeli głośny huk. Z prawej strony kadłuba pojawiła się dziura o średnicy około trzech metrów. Boeing zaczął tracić na wysokości i musiał awaryjnie lądować w stolicy Filipin. Na pokładzie znajdowało się 350 pasażerów. Nikt nie został ranny.

Eksperci po kilkudniowym dochodzeniu potwierdzili, że przyczyną podziurawienia kadłuba samolotu był wybuch butli z tlenem.

Kilka dni po wypadku kolejny samolot tych samych linii lotniczych musiał awaryjnie lądować. Tuż po starcie maszyny z lotniska okazało się, że podwozie jest niedomknięte. Boeing wylądował wówczas w Adelajdzie, również w tym zdarzeniu nikt nie ucierpiał.