Dziewięć osób, w tym małe dziecko, zginęło w katastrofie małego samolotu, który rozbił się na przedmieściach miasta Puerto Montt w południowym Chile.

Samolot Beechcraft 99A należał do towarzystwa Aeroport. Rozbił się wkrótce po starcie z Puerto Montt (ponad 1 tys. km na południe od Santiago). Miał lecieć na odległą o 300 km wyspę Melinka. Zginęli wszyscy na pokładzie, natomiast - jak zapewnia policja - nie było ofiar na ziemi. Przyczyny katastrofy nie są znane.