Co najmniej sześcioro dzieci zginęło w prowincji Kunduz, na północy Afganistanu, gdy wybuchła znaleziona przez nie rakieta. Do tragedii doszło w jednej z wiosek w okręgu Ali Abad, który wczoraj był celem ataków talibów, próbujących zakłócić przebieg wyborów parlamentarnych w Afganistanie.

Zobacz również:

Według szefa okręgu Habibullaha Montaszima zginęło ośmioro dzieci, natomiast według afgańskiego MSW - sześcioro. Montaszim powiedział, że dzieci bawiły się leżącym na ziemi pociskiem rakietowym, który mógł być wczoraj wystrzelony przez talibów albo też został podłożony jako mina-pułapka. Wybuch zabił na miejscu siedmioro dzieci, ósme zmarło w drodze do lekarza - dodał szef okręgu. Według afgańskiego MSW rakieta została wystrzelona dziś przez rebeliantów.

Agencja Reutera przypomina, że ofiarami niewybuchów i min, które pozostały po radzieckiej interwencji wojskowej, padły w Afganistanie tysiące ludzi. Mimo starań, by oczyścić kraj z min, pojawiają się nowe ładunki - używane przez siły NATO, siły rządowe oraz rebeliantów - których ofiarami pada głównie ludność cywilna.