Rosja ma zamiar ingerować w wybory prezydenckie w USA w 2020 roku - powiedział dyrektor FBI Christopher Wray podczas przesłuchania w komisji sprawiedliwości Senatu. Ocenił, że nałożone na Moskwę "sankcje nie zdołały odstraszyć" Kremla.

Rosjanie są absolutnie zdecydowani próbować wpłynąć na nasze wybory - stwierdził Christopher Wray. Pytany przez szefa komisji, republikańskiego senatora Lindseya Grahama o to, czy kroki podjęte przeciwko Moskwie okazały się niewystarczające, odpowiedział, że Rosja "nie została wystarczająco odstraszona, by zaprzestać (ingerowania w wybory)".

Reuters przypomina, że śledztwo specjalnego prokuratora Roberta Muellera wykazało, że Rosja ingerowała w wybory w 2016 roku. Wcześniej dochodzenie w tej sprawie prowadziło m.in FBI. Prezydent USA Donald Trump konsekwentnie zaprzecza tym ustaleniom.

Dyrektor FBI powiedział też, że wybory do Kongresu USA w 2018 roku były dla Rosjan "próbą generalną" przed wyborami prezydenckimi.

Fake newsy, propaganda, tajne operacje

USA nałożyły na Rosję sankcje w związku z ustaleniami prokuratora Muellera i amerykańskich agencji wywiadowczych. Jednak tuż przed wyborami do Kongresu Wray ostrzegł, że Moskwa wciąż wykorzystuje fake newsy, szerzy propagandę i przeprowadza tajne operacje, by siać niezgodę w USA i wpłynąć na opinie wyborców.

Agencja AP zwraca uwagę, że Wray uchylił się od odpowiedzi na pytania komisji o raport Muellera, co pozwala przypuszczać - jak komentuje Associated Press - że przesłuchanie samego byłego prokuratora specjalnego, który ma w środę zeznawać w Kongresie, będzie bardzo trudne.

Graham i inni Republikanie w komisji sprawiedliwości pytali Wraya o to, jakie były początki dochodzenia w sprawie tzw. afery Russiagate. Prezydent i jego otoczenie oskarżają FBI i resort sprawiedliwości o to, że szpiegował kampanię wyborczą Trumpa w 2016 roku.

Wray powiedział jedynie, że od początku dochodzeń resortu sprawiedliwości i prokuratora federalnego Johna Durhama, prowadzonych w sprawie kontaktów osób z otoczenia Trumpa z przedstawicielami Kremla, FBI w pełni współpracowało w obu śledztwach.

Komisja sprawiedliwości przypomniała, że Trump, spytany przez dziennikarza w Helsinkach, gdzie spotkał się z prezydentem Władimirem Putinem, czy potępił w rozmowie z nim ingerencję Moskwy w wybory, odpowiedział, że usłyszane od prezydenta Rosji dementi w tej sprawie było "nadzwyczaj silne i zdecydowane".

Wray został w związku z tym zapytany o to, czy osobiście informował prezydenta o zagrożeniu, jakie dla kolejnych wyborów może stanowić teraz ingerencja Rosjan. Mieliśmy szereg spotkań z innymi członkami Narodowej Rady Bezpieczeństwa - odpowiedział.

Zapewnił, że FBI współpracuje z platformami internetowymi z sektora prywatnego w ramach walki z zagrożeniami jakie stanowią "różne formy zagranicznego przekazu i wpływu, niezależnie od tego, czy jest to propaganda czy fake newsy".