​Dwóch nastolatków podejrzanych o wykonywanie zadań wywiadowczych na rzecz Rosji zatrzymała holenderska policja. O sprawie poinformował dziennik "De Telegraaf". To pierwszy znany przypadek w Holandii, gdy do działań tego typu zwerbowano osoby nieletnie.

Do zatrzymania dwóch 17-letnich uczniów doszło 22 września w Holandii - poinformowała gazeta, powołując się na źródła w organach ścigania.

Według mediów nastolatkowie mieli m.in. pokonać trasę prowadzącą przez Hagę w pobliżu siedziby Europolu, Eurojustu (unijnej agencji ds. współpracy wymiarów sprawiedliwości w sprawach karnych) oraz ambasady Kanady, używając tzw. wifi-sniffera, czyli urządzenia lub aplikacji do wykrywania i monitorowania ruchu w bezprzewodowych sieciach internetowych.

Śledztwo wszczęto po informacji przekazanej przez holenderską służbę wywiadu i bezpieczeństwa (AIDV). Jeden z chłopców został tymczasowo aresztowany na dwa tygodnie, a drugiego umieszczono w areszcie domowym z elektroniczną bransoletką.

Według ojca jednego z zatrzymanych, cytowanego przez "De Telegraaf", jego syn wszedł w kontakt z osobą powiązaną z rosyjskimi hakerami przez aplikację Telegram. Nastolatkowie - jak twierdzą śledczy - mogli być wykorzystani jako "agenci jednorazowego użytku", werbowani do prostych, ale ryzykownych zadań.

Holendrzy niedawno zaostrzyli przepisy dot. podobnych zdarzeń

Holenderskie władze podkreślają, że sprawa ma bezprecedensowy charakter, ponieważ dotyczy niepełnoletnich obywateli. W maju weszła w życie nowelizacja prawa zaostrzająca przepisy dotyczące działań na rzecz obcego państwa. 

W myśl nowych przepisów za takie działania grozi kara do ośmiu lat więzienia.