Karabinierzy z Doliny Aosty na północy Włoch wyjaśniają sprawę pobytu piłkarza Juventusu Turyn Cristiano Ronaldo i jego narzeczonej w słynnym górskim kurorcie Courmayeur. Na mocy przepisów sanitarnych nie mieli oni prawa tam być.

Włoskie media podają w czwartek, że karabinierzy poszli tropem zdjęć i nagrań w mediach społecznościowych, na których widać Ronaldo i Georginę Rodriguez na skuterze śnieżnym w Courmayeur, miejscowości drogich hoteli i ulubionym miejscu zimowych wakacji celebrytów oraz dobrze sytuowanych Włochów i turystów z całego świata. Obecnie kurort świeci niemal pustkami. Zamknięto większość hoteli z powodu zablokowania sezonu narciarskiego i innych restrykcji.

Wszystko wskazuje na to, że piłkarz oraz jego narzeczona złamali przepisy rządowego dekretu, który zabrania podróży między regionami, a w taką wybrali się z Piemontu, gdzie mieszkają, do Doliny Aosty. Wyjątek dotyczy osób, które jeżdżą do swoich wakacyjnych domów.

Zabronione jest także opuszczanie, bez ważnego powodu, gminy, w której się mieszka.

Ustalono, że para była w górach we wtorek i środę.

Dziennik "La Stampa" poinformował, że patrol karabinierów z posterunku w Courmayeur zapukał w czwartek rano do pięciogwiazdkowego hotelu, w którym zatrzymał się piłkarz z narzeczoną. Już ich tam nie było, a hotel był zamknięty.

Gazeta zaznacza jednocześnie, że parze nie grozi grzywna w wysokości po 400 euro za złamanie przepisu o zakazie podróży między regionami, bo taką karę oboje musieliby dostać podczas kontroli. W takim przypadku musieliby okazać wymagane zaświadczenie, w którym podaliby powód podróży; na przykład służbowej, biznesowej czy też w sprawie zakupu domu.

Mimo to karabinierzy prowadzą kontrole w sprawie zimowego wypadu CR7 i jego narzeczonej.