Ekipy ratunkowe rozpoczęły wypompowywanie paliwa z wraku włoskiego wycieczkowca Costa Concordia. Częściowo zatopiony statek leży na boku u wybrzeży Toskanii. Ma sześć olbrzymich baków. Trzeba je opróżnić, by zapobiec katastrofie ekologicznej.
Zobacz również:
-
Po katastrofie statku Costa Concordia, który 13 stycznia wpłynął na skały u wybrzeży wyspy Giglio na Morzu Tyrreńskim, znaleziono ciała 17 osób, a 15 jest zaginionych. Zanim wrak statku zostanie wydobyty z morza minie wiele miesięcy. więcej
Po południu zaczęło się wypompowywanie paliwa z pierwszego baku. Akcję wielokrotnie odkładano z powodu złej pogody. Tym razem operacja została przyspieszona o jeden dzień dzięki dobrym warunkom panującym na morzu.
W zbiornikach wycieczkowca jest prawie 2,5 tysiąca ton paliwa. Gdyby statek całkiem zatonął, a zawartość baków wyciekła do morza, mogłoby dość do katastrofy ekologicznej w malowniczym, turystycznym regionie Toskanii.
Gdy uda się już wypompować całe paliwo, eksperci zaczną opracowywać plany usunięcia osiadłego na mieliźnie wraku. Ta operacja może potrwać nawet do 10 miesięcy.
Do katastrofy luksusowego statku Costa Concordia doszło 13 stycznia tego roku. Zginęły w niej 32 osoby. Dotychczas znaleziono ciała 17 z nich.


