Hillary i Bill Clinton przekonują "superdelegatów" na konwencję partyjną, że rywal byłej pierwszej damy Barack Obama nie ma szans na zwycięstwo z republikańskim kandydatem Johnem McCainem. On nie jest w stanie wygrać - powiedziała pani Clinton o Obamie na zamkniętym spotkaniu z gubernatorem stanu Nowy Meksyk.

Wypowiedź Clinton komentuje się jednak jako desperacką próbę odwrócenia trendu rosnącego poparcia dla czarnoskórego senatora z Illinois. Zdaniem komentatorów, była First Lady ma minimalne szanse na nominację.

Obama ma poparcie około 150 więcej od niej delegatów na konwencję i w pozostałych prawyborach prawdopodobnie utrzyma przewagę. Dysponuje też największymi funduszami na kampanię. Popiera go w dodatku rosnąca liczba znanych polityków.

Superdelegaci to politycy Partii Demokratycznej mający zagwarantowane miejsce i prawo głosowania na przedwyborczej konwencji, która nominuje kandydata stronnictwa na prezydenta. Stanowią oni prawie 20 procent ogólnej liczby delegatów na konwencję (4050).

W odróżnieniu od pozostałych delegatów, związanych wynikami prawyborów, mogą oni głosować wedle swego uznania - choć zdaniem obserwatorów będą raczej skłonni poprzeć tego kandydata, który będzie miał poparcie większej liczby zwykłych delegatów.