Samolot transportowy linii Atlas Air musiał lądować awaryjnie w Miami. Krótko po starcie w maszynie doszło do awarii silnika. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać ogień wydobywający się z jednego ze skrzydeł.

Groźny incydent z udziałem samolotu transportowego Boeing 747-8 linii Atlas Air. Maszyna, która leciała do Portoryko, musiała w czwartek późnym wieczorem lądować awaryjnie w Miami. Jak podaje Reuters, krótko po starcie doszło do awarii silnika.

W chwili awarii na pokładzie samolotu było pięcioro członków załogi. Na szczęście udało się bezpiecznie wylądować i nikomu nic się nie stało.

Dochodzenie w sprawie incydentu wszczęły amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) i Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB).

FAA poinformowała, że podczas sprawdzania maszyny zauważono dziurę wielkości "piłki do softballu nad silnikiem". Zapowiedziała, że będzie prowadzone w tej sprawie dalsze dochodzenie.

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać płomienie wydobywające się z lewego skrzydła samolotu podczas lotu.

"Załoga postępowała zgodnie ze wszystkimi standardowymi procedurami i bezpiecznie wylądowała na międzynarodowym lotnisku w Miami" - poinformowały linie lotnicze Atlas Air. Jak dodano w komunikacie, trwa inspekcji w celu znalezienia przyczyn incydentu.

Boeing przekazał natomiast, że będzie wspierał dochodzenie w sprawie wyjaśnienia tego niebezpiecznego zdarzenia.