Chiny krytykują brytyjskiego premiera Gordona Browna za spotkanie z Dalajlamą. Oskarżają też Wielką Brytanię o wtrącanie się w ich sprawy wewnętrzne. Spodziewając się takiej reakcji, premier Brown przyjął Dalajlamę nie w swojej siedzibie na Downing Street, ale w rezydencji arcybiskupa Canterbury.

Ostry ton reakcji chińskich władz świadczy o tym, że mimo rozpoczęcia rozmów z duchowym przywódcą Tybetańczyków, Pekin nie zamierza łagodzić swojego stanowiska.

Chiny od lat usiłują wywrzeć nacisk na zagranicznych przywódców, by nie podejmowali cieszącego się wielką sympatią na świecie Dalajlamy, laureata Pokojowej Nagrody

Nobla, żyjącego od 1959 roku na wygnaniu w Indiach.

Po spotkaniu kanclerz Niemiec Angeli Merkel we wrześniu zeszłego roku z Dalajlamą XVI, niemiecko-chińskie stosunki uległy ochłodzeniu i niemieckie firmy narzekają na opóźnienia w realizacji chińskich kontraktów.