Około 150 osób zginęło w ostatnich dniach w Chinach na skutek powodzi i osunięć ziemi spowodowanych ulewami. Tegoroczna pora deszczowa jest wyjątkowo niszczycielska. Od czerwca powodzie dotknęły prawię połowę terytorium Chin i spowodowały śmierć co najmniej 400 osób.

W samej prowincji Yunnan (Junan) na południowym zachodzie Chin zginęło 59 osób. Ulewne deszcze i wywołane nimi powodzie od środy do soboty kompletnie zniszczyły tam ponad 4 tys. zabudowań i tysiące hektarów upraw. Prawie 400 tys. mieszkańców prowincji trzeba było ewakuować.

We wschodniej prowincji Shandong (Szantung) powodzie kosztowały życie 40 osób, a ponad 100 tys. trzeba było ewakuować. W środę w stolicy tej prowincji, Jinan, w ciągu godziny spadło prawie 12 cm deszczu.

W rejonie miasta Chongqing na południowym zachodzie zginęło także ok. 40 osób, a kolejne 300 tys. trzeba było ewakuować w bezpieczne miejsce. Nawałnice spowodowały tam ogromne zniszczenia w infrastrukturze, systemie transportowym i telekomunikacji.

We wschodnich prowincjach Henan, Anhui i Jiangsu, gdzie poziom rzeki Huai osiągnął poziom krytyczny, ewakuowano milion osób. Meteorolodzy ostrzegają, że niebezpieczny poziom wody może się utrzymać przez najbliższych 10 dni, co grozi przerwaniem zabezpieczeń.