Trzy kobiety są podejrzane o nieumyślne podpalenie małpiarni w zoo w Krefeld w zachodniej części Niemiec. W sylwestrową noc puszczały papierowe lampiony. To od jednego z nich najprawdopodobniej zapalił się budynek, w którym przebywały m.in. szympansy i orangutany. Zginęło 30 zwierząt.

60-letnia kobieta i jej dwie dorosłe córki same zgłosiły się na policję. Przyznały, że w sylwestrową wypuściły w niebo 5 zakupionych przez internet chińskich lampionów. Kobietom grozi teraz wysoka grzywna, być może nawet więzienie.

Niemieccy śledczy byli zaskoczeni, że dach małpiarni, na którą spadł jeden z lampionów, tak szybko zajął się ogniem. W budynku nie było żadnej instalacji przeciwpożarowej. Kiedy powstawał, nie było jeszcze takich wymogów.

Puszczanie lampionów jest zabronione w Niemczech, odkąd 10 lat temu w wywołanym przez lampion pożarze domu zginął 10-letni chłopiec.

Zoo w Krefeld ma zostać otwarte ponownie jutro.

 

Opracowanie: