Pierwsza Dama Francji zamiast na oddział położniczy paryskiej kliniki Muette, przed którą wyczekują już na nią tłumy fotoreporterów, wybrała się wczoraj po południu na zakupy. Carla Bruni weszła do sklepu z odzieżą dla dzieci, kuszącego klientów 50-procentowymi rabatami.

Żona prezydenta Francji miała na sobie sportowe ubranie, a jej twarz zasłaniały ogromne przeciwsłoneczne okulary. Na nic się to jednak zdało, bo przechodnie bez trudu ją rozpoznali. Gdy Bruni robiła zakupy, przed sklepem zebrał się tłum ludzi. Pierwsza Dama zręcznie ich jednak zwiodła, wychodząc tylnymi drzwiami. Na tyłach sklepu czekała na nią prezydencka limuzyna, która w eskorcie dwóch policjantów na motocyklach zawiozła ją do Pałacu Elizejskiego.

Dziecko prezydenckiej pary ma przyjść na świat jeszcze w tym miesiącu. Carla Bruni ma już 10-letniego syna z poprzedniego związku. Jej mąż, Nicolas Sarkozy, jest ojcem trzech synów z dwóch poprzednich małżeństw.