Rosyjskie służby zatrzymały Siergieja Toropa, znanego jako Wissarion - poinformowała policja. Mężczyzna, któremu zarzuca się krzywdzenie wiernych, jest przywódcą założonego przez siebie Kościoła Ostatniego Testamentu działającego na odludnych terenach Syberii.

Według oświadczenia Komitetu Śledczego przywódca grupy religijnej miał używać presji psychologicznej do wyłudzania pieniędzy od swoich wiernych, a działalność jego Kościoła wiązała się z wyrządzaniem przemocy fizycznej i psychicznej.

Wraz z Toropem, pod tymi samymi zarzutami zatrzymano dwie inne osoby. Wspólnie mają odpowiadać za spowodowanie ciężkiego uszkodzenie ciała co najmniej dwóch osób.



Mężczyzna, który wcześniej był funkcjonariuszem milicji drogowej, założył swój Kościół w 1991 r. - przypomina agencja Reutera zaznaczając, że długowłosy i długobrody mistyk zdobył sobie wiele tysięcy wyznawców, z których część wierzy, iż jest on kolejnym wcieleniem Chrystusa.

Wyznawcy Kościoła Ostatniego Testamentu osiedlają się na południu Kraju Krasnojarskiego, w odległych i słabo zaludnionych rejonach Syberii, których centrum stanowi osada Miasto Słońca. Tam również zatrzymano lidera sekty, a w przeprowadzonej przez policję i Federalną Służbę Bezpieczeństwa operacji użyto helikopterów - donoszą media.

W 2000 r. rosyjski minister sprawiedliwości szacował, że Kościół Toropa liczy 10 tys. wyznawców na całym świecie - czytamy na portalu BBC. Stacja opisuje, że sekta łączy w sobie elementy rosyjskiego prawosławia z wiarą w reinkarnację oraz przygotowaniami do bliskiej apokalipsy. Jej członkowie prowadzą proste życie, nie spożywają mięsa, kawy, herbaty, alkoholu, cukru i produktów z pszenicy, a także nie używają pieniędzy oraz tytoniu.