Prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush - w porze najwyższej telewizyjnej oglądalności - przemówi do narodu i będzie przekonywał, że wojnę w Iraku można wygrać.

Z licznych przecieków i wypowiedzi współpracowników prezydenta wynika, że George Bush chce wysłać do Iraku dodatkowe 20 tys. żołnierzy. Prezydent prawdopodobnie przyzna również, że administracja popełniała dotąd błędy, bo w Iraku od dawna powinno walczyć więcej Amerykanów.

Demokratyczna większość w Kongresie już teraz plan Busha ostro krytykuje, domagając się stopniowego wycofywania oddziałów. Demokraci chcą też by prezydent nie mógł podejmować decyzji o zwiększaniu sił w Iraku bez konsultacji z Kongresem.

Prezydent swój plan niemal na pewno przeforsuje, bo decyzję o wysłaniu dodatkowych wojsk podejmuje właśnie on, a nie Kongres.

Kongres mógłby wprawdzie zablokować fundusze na wojnę, ale to byłoby politycznym samobójstwem.

Według najnowszych sondaży, już tylko co czwarty Amerykanin popiera sposób w jaki Bush prowadzi wojnę w Iraku, a 6 na 10 sprzeciwia się wysłaniu dodatkowych 20 tys. żołnierzy do Iraku.