​Emmanuel i Brigitte Macron przedstawią przed amerykańskim sądem dowody, iż żona prezydenta urodziła się jako kobieta. Para pozwała prawicową amerykańską influencerkę Candace Owens, która uparcie twierdzi, że "Brigitte Macron jest mężczyzną" - poinformował w czwartek portal BBC, powołując się na adwokata Macronów.

Francuska para prezydencka twierdzi, że Owens zniesławia ich i atakuje, by zwiększyć rozpoznawalność w mediach i odnieść korzyść. Pozwali ją w lipcu br.

Owens powiedziała w zeszłym roku, że jest gotowa "postawić całą swoją zawodową reputację na szali i udowodnić, iż Brigitte Macron jest w rzeczywistości mężczyzną" o imieniu Jean-Michel Trogneux. Nie wycofała się z zarzutów i ponawia je systematycznie - przypomniał portal.

"Niezwykle przykre" oskarżenia

Prawnik Macronów Tom Clare powiedział w wywiadzie dla BBC, że pierwsza dama Francji uznała te oskarżenia za "niezwykle przykre". Nie wyjawił jednak, jakie dowody zamierza przedstawić. 

Jak powiedział, Brigitte Macron jest zdecydowana zrobić wszystko, aby wyjaśnić tę sprawę publicznie. Dodał, że zostaną zaprezentowane zdjęcia Brigitte w ciąży i wychowującej dzieci.

To proces, któremu będzie musiała poddać się publicznie. Ale jest zdecydowana zrobić wszystko, co konieczne, aby wyjaśnić tę sprawę - stwierdził prawnik.

Jeśli ta nieprzyjemna sytuacja ma powstrzymać to wszystko, jest w stu procentach gotowa stawić temu czoła.

Trogneux jest starszym bratem Brigitte i mieszka w Amiens w północnej Francji. Uczestniczył w inauguracjach prezydenckich Emmanuela Macrona w 2017 i 2022 roku - podkreśliła BBC.

"Chodzi o obronę mojego honoru"

Candace Owens, była komentatorka konserwatywnego amerykańskiego portalu Daily Wire, której media społecznościowe śledzą miliony osób, wielokrotnie powtarzała, że "Brigitte Macron jest mężczyzną".

Oskarżenia pojawiły się w internecie już w 2021 r., kiedy francuskie blogerki Amandine Roy i Natacha Rey opublikowały na YouTube film.

Macronowie początkowo wygrali sprawę o zniesławienie we Francji (2024 r.) przeciwko blogerkom, ale wyrok ten został uchylony w postępowaniu apelacyjnym w 2025 roku z powodu wolności słowa. Macronowie odwołali się od decyzji.

W lipcu para prezydencka złożyła w USA pozew przeciwko Owens, zarzucając jej, że "zignorowała wszelkie wiarygodne dowody obalające jej twierdzenia na rzecz wspierania teorii spiskowych".

W amerykańskich sprawach o zniesławienie przeciwko osobom publicznym powód musi udowodnić "rzeczywistą złośliwość" - fakt, iż pozwany świadomie rozpowszechniał fałszywe informacje lub działał z rażącym lekceważeniem prawdy.

W sierpniu Emmanuel Macron wyjaśnił francuskiemu magazynowi "Paris Match", dlaczego zdecydowali się na podjęcie kroków prawnych.

"Chodzi o obronę mojego honoru! Bo to bzdura. To ktoś, kto doskonale wiedział, że ma fałszywe informacje i zrobił to z zamiarem wyrządzenia krzywdy, w imię ideologii i mając powiązania ze skrajną prawicą" - stwierdził Macron.

Prawnicy Owens odpowiedzieli na pozew Macronów wnioskiem o oddalenie sprawy. Argumentowali, że nie powinna ona była zostać wniesiona w Delaware, ponieważ nie dotyczy działalności gospodarczej Owens zarejestrowanej w tym stanie. Jak twierdzą, zmuszenie jej do obrony w Delaware spowoduje "znaczne trudności finansowe".