Brytyjczycy chcą być coraz piękniejsi. Dowodzą tego dane opublikowane przez Towarzystwo Chirurgów Plastycznych działające w Wielkiej Brytanii. W ubiegłym roku Wyspiarze wykonali ponad 50 tys. zabiegów tego typu – to o 13 proc. więcej niż w poprzednim roku.

Brytyjczycy chcą być coraz piękniejsi. Dowodzą tego dane opublikowane przez Towarzystwo Chirurgów Plastycznych działające w Wielkiej Brytanii. W ubiegłym roku Wyspiarze wykonali ponad 50 tys.  zabiegów tego typu – to o 13 proc. więcej niż w poprzednim roku.
Zdj. ilustracyjne /CTK/J.M. Guyon /PAP/EPA

Najczęściej wykonywane są  zabiegi powiększania piersi, liftingu powiek i wyszczuplania szyi. Co  znamienne,  największy wzrost popularności odnotowały chirurgiczne  metody odchudzania. Potwierdza  to tezę, że Brytyjczycy staja się narodem coraz bardziej otyłym.

Należy podkreślić, że z operacji plastycznych korzystają zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Panowie stanowią 10 proc. wszystkich przypadków. Najchętniej fundują sobie znane kształtu nosa, zabieg pomniejszania piersi i korektę odstających uszu.

 Prezes Towarzystwa Chirurgów Plastycznych, Rajiv Grover, ostrzega przed zbyt instrumentalnym traktowaniem ludzkiego ciała. Jak powiedział, przy takim wzroście zabiegów istnieje niebezpieczeństwo, ze pacjenci mogą tratować operacje plastyczną jak komercyjny produkt, który można zwrócić na gwarancji, jeśli nam się nie podoba. Chirurgia takich reklamacji z reguły nie przewiduje.

(mn)