W jednym z domów w brukselskiej dzielnicy Anderlecht odkryto dużą ilość materiałów wybuchowych. Ładunek zawierał gwoździe i śruby, ale służby nie wskazują na chęć użycia go w ewentualnym zamachu terrorystycznym.

Według publicznego nadawcy RTBF ładunek został odkryty przypadkowo w szafie pod schodami domu przez pracownika budowlanego podczas prac remontowych. Gdy zauważył podejrzany pakunek, zaalarmował policję.

Użycie śrub i gwoździ przypomina ładunki wykorzystywane w zamachach terrorystycznych w Paryżu i Brukseli w 2015 i 2016 r. W przydomowym składzie, którego unieszkodliwieniem zajęli się wojskowi, był też kastet oraz zapalniki.

Służby starają się ustalić, do kogo należały zgromadzone przedmioty oraz do czego miałby być użyte. Trwa analiza odcisków palców oraz materiału DNA znalezionego na miejscu.

Choć do odkrycia doszło w sobotę w godzinach wieczornych, prokuratura wydała w tej sprawie oświadczenie dopiero w poniedziałek. W weekend w Brukseli startował wyścig Tour De France, który przyciągnął dziesiątki tysięcy ludzi chcących kibicować kolarzom. Zdaniem prokuratury nic jednak nie wskazuje, że chciano przygotować na niego zamach. Według służb znalezisko może być starą skrytką na materiały wybuchowe.

Belgia była wcześniej celem ataków terrorystycznych ze strony fanatyków związanych z tzw. Państwem Islamskim. Najtragiczniejszy z nich miał miejsce 22 marca 2016 r., gdy w wyniku dwóch zamachów przeprowadzonych tego samego dnia, na lotnisku i w metrze, zginęło 32 osoby, a 340 zostało rannych.