Komisja Europejska nie podejmie żadnych decyzji w sprawie Polski i konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego przed referendum dotyczącym członkostwa Wielkiej Brytanii w UE – ustaliła nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska–Borginon. Dzisiaj minął termin złożenia przez nasz rząd odpowiedzi na krytyczną opinię Brukseli w sprawie praworządności w Polsce.

Komisja Europejska nie podejmie żadnych decyzji w sprawie Polski i konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego przed referendum dotyczącym członkostwa Wielkiej Brytanii w UE – ustaliła nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska–Borginon. Dzisiaj minął termin złożenia przez nasz rząd odpowiedzi na krytyczną opinię Brukseli w sprawie praworządności w Polsce.
Wiceszef KE Frans Timmermans /OLIVIER HOSLET /PAP/EPA

Komisja Europejska dosłownie zamarła z powodu niekorzystnych dla Unii sondaży napływających z Wielkiej Brytanii - donosi nasza korespondentka. Każda decyzja Brukseli - a więc upominanie czy strofowanie Polski, a już na pewno przejście do kolejnego etapu procedury - mogłoby być wykorzystane przez przeciwników członkostwa Wielkiej Brytanii we Wspólnocie. Brytyjczycy mogą pomyśleć, że jeżeli Bruksela tak ingeruje w wewnętrzne sprawy Polski, to może to samo kiedyś spotkać ich kraj.

Dlatego unijni komisarze są teraz bardzo ostrożni. Ani dzisiaj, ani w przyszłym tygodniu nie będą więc dyskutować na temat praworządności w Polsce. 

W zależności od wyniku brytyjskiego referendum, sprawa polska najwcześniej może pojawić się w czerwcu, ale na ostatnim posiedzeniu komisarzy. Do tego czasu polski rząd może prześle odpowiedzi na opinię ws. praworządności, a wówczas Bruksela będzie musiała je przeanalizować. To również potrwa, więc sprawa może się przeciągnąc do lipca.

(mal)