Brytyjski premier Boris Johnson został w środę ostro skrytykowany w trakcie wizyty w jednym z londyńskich szpitali. Ojciec leżącej na oddziale dziecięcym dziewczynki zarzucił mu, że przyjeżdża robić sobie kampanię, podczas gdy publiczna służba zdrowia jest w stanie zapaści.
Gdy Johnson odwiedzał Whipps Cross Hospital w północno-wschodnim Londynie, na korytarzu podszedł do niego wściekły ojciec dziewczynki, skarżąc się na długie oczekiwanie na leczenie.
Na tym oddziale brakuje ludzi, brakuje lekarzy, brakuje pielęgniarek, nie jest on dobrze zorganizowany. NHS (publiczna służba zdrowia) została zniszczona, a pan przyjeżdża tu, aby pokazać się prasie"- wygarnął premierowi. Gdy Johnson odparł, że "tu nie ma prasy", rodzic wskazał na kamery filmujące tę konfrontację i zapytał: Co ma pan na myśli mówiąc, że tu nie ma prasy? To kim są ci ludzie?