Szczątki samolotu wojskowego, który rozbił się w środę, znaleziono na morzu, na 35 km od położonego na południu Birmy portowego miasta Launglon. Okręt uczestniczący w akcji poszukiwawczej wydobył trzy ciała: dwojga dorosłych i dziecka - podała birmańska armia. Po kilku godzinach ekipy ratowniczo-poszukiwawcze odnalazły ciała kolejnych 7 ofiar. Łącznie wyłowiono 10 z 122 osób, które były na pokładzie.

Szczątki samolotu wojskowego, który rozbił się w środę, znaleziono na morzu, na 35 km od położonego na południu Birmy portowego miasta Launglon. Okręt uczestniczący w akcji poszukiwawczej wydobył trzy ciała: dwojga dorosłych i dziecka - podała birmańska armia. Po kilku godzinach ekipy ratowniczo-poszukiwawcze odnalazły ciała kolejnych 7 ofiar. Łącznie wyłowiono 10 z 122 osób, które były na pokładzie.
Zdj. ilustracyjne /MYANMAR MILITARY /PAP/EPA

O tym, że części rozbitego samolotu oraz ciała ofiar katastrofy "odnaleziono na morzu", władze birmańskie informowały już w środę, bezpośrednio po katastrofie. Znaleziono także koło samolotu, dwie kamizelki ratunkowe i torby z ubraniami. Poszukiwania są kontynuowane.

Na pokładzie maszyny w chwili katastrofy znajdowało się 122 osoby, głównie żołnierze wraz z członkami swych rodzin. Wśród 10 ofiar śmiertelnych, wyłowionych w miejscu oddalonym o 35 km od miasta Launglon na południowo-wschodnim wybrzeżu Birmy, jest sześć osób dorosłych i czworo dzieci - poinformowała armia w wydanym oświadczeniu. Łącznie na pokładzie samolotu znajdowało się 15 dzieci - dodano.

Do katastrofy doszło w środę po południu.

Łączność została utracona nagle, ok. godziny 13.35 (9.05 czasu warszawskiego) - poinformował na Facebooku szef armii gen. Min Aung Klaing. Sprecyzował, że na pokładzie było 106 żołnierzy i członków rodzin, a także 14 członków załogi. Trwa akcja poszukiwawcza i ratownicza przy udziale samolotów i okrętów wojennych - dodał szef armii. Szczątki maszyny na morzu odnalazł jeden z okrętów.

Kontakt z samolotem utracono 29 minut po starcie, gdy przelatywał nad Morzem Andamańskim w pobliżu regionu Dawei. Wcześniej wystartował z miasta Myeik w południowej części kraju, gdzie znajdują się bazy wojskowe, skąd zabrał do Rangunu wojskowych i ich rodziny.

Tego typu loty są organizowane dla rodzin wojskowych dwa razy w tygodniu. Sądzimy, że doszło do wypadku z powodów technicznych, pogoda była dobra - podało źródło na lotnisku.

Chiński samolot Y-8-200F został kupiony w marcu 2016 roku i miał wylatanych 809 godzin. Transportował także 2,4 ton towarów. Maksymalnie może zabrać na pokład 200 osób.

(az)