Wykryliśmy plany siłowego przejęcia władzy przez radykalną opozycję - twierdzi białoruskie KGB. Po ogłoszeniu wyniku wyborów prezydenckich miało dojść do zamachu bombowego.

Scenariusz, przygotowywany rzekomo przez opozycję na 19 i 20 marca, przewidywał - jak utrzymuje szef KGB – wielotysięczny wiec w centrum Mińska. Wówczas właśnie miało dojść do wybuchu bomby.

Szef KGB Ściapan Sucharenko oświadczył, że potem miało się rozpocząć przejmowanie gmachów organów władzy, dworców i zawieszanie połączeń kolejowych. Wszystko to miało prowadzić do pełnego paraliżu państwa. W „rewolucji” mieli także jakoby brać udział bojownicy z Gruzji, Ukrainy i byłej Jugosławii.