Do kampanii przed wyborami prezydenckimi włączają się najbardziej popularni politycy z Rosji. Na początku przyszłego tygodnia do Mińska ma przyjechać wpływowy mer Moskwy Jurij Łużkow, aby na sześć dni przed wyborami wesprzeć prezydenta Aleksandra Łukaszenkę.

Dzień po wizycie Łużkowa, 14 marca na Białorusi ma się rozpocząć przedterminowe głosowanie, dla tych, którzy nie będą mogli przyjść do urn w czasie wyborów pięć dni później. Niezależni obserwatorzy obawiają się, że otwiera to drogę do wyborczych nadużyć i fałszerstw.

Rosyjskie media nie wykluczają, że wybory na Białorusi mogą zakończyć się nawet wprowadzeniem stanu wyjątkowego. Według władz część opozycji przygotowuje bowiem spisek, który miałby doprowadzić do powtórzenia ukraińskiej pomarańczowej rewolucji.