Uroczystą pasterkę w bazylice świętego Piotra odprawił papież Benedykt XVI. Modlił się za nieszczęśliwe dzieci - te odrzucone przez rodziców, ofiary pedofilii i wyzysku oraz wykorzystywane jako mali żołnierze. W południe papież wygłosił bożonarodzeniowe orędzie, w którym apelował o pokój i pojednanie dla narodów świata, żyjących w cieniu wojen, konfliktów i przemocy. Udzielił również błogosławieństwa "Urbi et Orbi" i wygłosił życzenia świąteczne w 64 językach.

W każdym dziecku jest odbicie Dziecięcia z Betlejem. Każde dziecko wymaga naszej miłości - mówił w czasie pasterki Benedykt XVI. Dlatego w szczególny sposób myślimy w tę noc również o tych dzieciach, którym odmówiono rodzicielskiej miłości. O dzieciach ulicy, które nie mają daru domowego ogniska. O dzieciach, które są brutalnie wykorzystywane jako żołnierze i stają się narzędziem przemocy, zamiast móc wnosić pojednanie i pokój. O dzieciach, które za pośrednictwem przemysłu pornograficznego i wszystkich innych odrażających form wyzysku zranione są do głębi swojej duszy - dodał:

Apelując o pokój na świecie, papież zwrócił się ku Betlejem. Myślimy o kraju, w którym żył Jezus i który głęboko miłował. I modlimy się, aby zapanował tam pokój, aby ustały nienawiść i przemoc - mówił.

Podobne wezwanie rozbrzmiało również podczas pasterki w samym Betlejem. Pokój jest prawem wszystkich ludzi, jest również rozwiązaniem wszystkich konfliktów i wszelkich różnic. Wojna nie przynosi pokoju i bezpieczeństwa - mówił łaciński patriarcha Jerozolimy, arcybiskup Fouad Twal.

W Betlejem zebrało się w Wigilię Bożego Narodzenia tysiące pielgrzymów. Nad ich bezpieczeństwem czuwa około 500 członków palestyńskich sił bezpieczeństwa.

Betlejem odczuło w ostatnich latach odpływ turystów z powodu konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Sytuacja ulega jednak poprawie. Ocenia się, że liczba odwiedzających miasto w 2008 roku przekroczy milion i będzie porównywalna do tej sprzed ośmiu lat.