Jest mi bardzo przykro z powodu tego, jak odebrano moje słowa – tak Benedykt XVI odniósł się do muzułmańskich protestów po jego wypowiedzi na temat islamu.

Papież dodał także, że jego wypowiedź na temat islamu była zaproszeniem do szczerej dyskusji. Zaznaczył, że pochodzący ze średniowiecznego tekstu cytat, którego użył, w żaden sposób nie oddaje jego osobistego stanowiska. Benedykt XVI wyraził też nadzieję, że jego wyjaśnienia uspokoją sytuację.

Przed niedzielną modlitwą Watykan zdecydował o wprowadzeniu w Castel Gandolfo zaostrzonych środków bezpieczeństwa. Potem nadeszła informacja, że także włoskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zdecydowało o podwyższeniu w całym kraju poziomu ochrony papieża w związku z pojawiającymi się, adresowanymi do niego groźbami.

Z Somalii jednak nadeszła informacja o zabiciu katolickiej zakonnicy – władze podejrzewają, że morderstwo mogło mieć związek właśnie z papieską wypowiedzią na temat islamu.

W sobotę Stolica Apostolska wystosowała oświadczenie, w którym papież ubolewa po swoich słowach na temat związku religii Mahometa z przemocą. Oburzeni nimi muzułmanie wciąż protestują i grożą. Słowa krytyki popłynęły m.in. z Pakistanu, Iraku, Turcji.

W proteście przeciwko słowom papieża w Iranie zawieszono w niedzielę zajęcia we wszystkich szkołach religijnych. Seminarzyści i teologowie, zamiast studiować Koran, wyszli na ulice, by zademonstrować swoje oburzenie. Teherańska gazeta „Jomhouri-Eslami” napisała, że wypowiedź papieża o islamie była spiskiem żydowskim.

Wpływowe kręgi z islamskiego uniwersytetu w Kairze prowadzili przez cały dzień energiczne starania, żeby wyciszyć starania w świecie arabskim. Mimo to na Zachodnim Brzegu Palestyńczycy podpalili kolejne dwa kościoły. Palestyński patriarcha Jerozolimy potępił te ataki i odwiedził w Nablusie kilka kościołów, które wczoraj zostały obrzucone koktajlami Mołotowa.

Dalsze protesty mogą zależeć od tego, czy słowa papieża zostaną odczytane jako osobiste przeprosiny. Napięcie jest jednak tym większe, że nowe zamieszki mogą przerodzić się w kolejną batalię z Izraelem.

Mimo fali protestów nie ma mowy o odwołaniu wizyty Benedykta XVI w Turcji – oświadczył tamtejszy minister spraw zagranicznych, Abdullah Gul. Papieska pielgrzymka do kraju, w którym zdecydowaną większość stanowią muzułmanie, jest zaplanowana na listopad.

Niemcy bronią papieża

W obronie Benedykta XVI stanęło wielu niemieckich polityków. W dyskusję włączyła się sama kanclerz Angela Merkel, która stwierdziła, że mówiący o Mahomecie papież nie miał na myśli niczego złego i nie zamierzał obrażać muzułmanów.

W podobnym tonie wypowiadał się sekretarz generalny CDU - niemieckiej chrześcijańskiej partii - i szef MSW. Wolfgang Schauble dodał, że cytowanie różnych słów jest dozwolone.

Niemieccy watykaniści twierdzą, że wszystkiemu winna jest zła interpretacja papieskich słów – wzięto bowiem pod uwagę zdania pozbawione kontekstu.

Krytycznie do wypowiedzi papieża odnosi się natomiast gazeta „Suddeutsche Zeitung”. Dziennik pisze, że Benedykt XVI przytaczając słowa o „niehumanistycznym” przykazaniu Mahometa, cytował je być może prawidłowo jako teolog, lecz jako papież postąpił „nieprawidłowo i politycznie nieroztropnie”. Ten sam, który forsuje dialog z islamem? Który wybiera się w następną podróż do Turcji? - pyta komentator. Teolog jest kiepskim doradcą papieża - stwierdza w konkluzji „SZ”.

W wykładzie dla świata nauki w Ratyzbonie, podczas swej pielgrzymki do rodzinnej Bawarii, papież zacytował XIV-wieczny tekst - dialog między bizantyjskim cesarzem Manuelem Drugim Paleologiem a wykształconym Persem. Słowa tekstu mówią, że wszystko, co Mahomet przyniósł, było złem, „tak jak jego rozkaz szerzenia mieczem wiary, której nauczał”. W tym kontekście papież powiedział, że „przemoc jest nie do pogodzenia z naturą Boga i naturą duszy”.