Belgijska prokuratura bada, czy policyjna akcja przeprowadzona miesiąc temu w kurii biskupiej była zgodna z prawem. Policja szukała wtedy dowodów na tuszowanie przypadków pedofilii w Kościele. W wielu przypadkach naruszono jednak prawo i zasady.

Katolicki tygodnik "Tertio" napisał, że słynny nalot belgijskiej policji na kurię był niezgodny z prawem. Pogwałcono prawo do tajemnicy zawodowej, czyli tajemnicę spowiedzi i tajemnicę lekarską. Zdaniem tygodnika, działania policji były nieuzasadnione. Szukając ukrytych dokumentów, policja dokonała np. wierceń w zabytkowych nagrobkach belgijskich prymasów. Naruszono także dyplomatyczne zasady przetrzymując nuncjusza papieskiego.

Prokuratura zbada te zarzuty i sprawdzi legalność całej operacji pod kryptonimem "kielich", której celem jest badanie przypadków tuszowania pedofilii w belgijskim Kościele. Jeżeli zarzuty okażą się zasadne, cała operacja może zostać uznana za nielegalną, a sędzia śledczy, który ją prowadzi, otrzyma zakaz dalszego prowadzenia dochodzenia.