Nie mamy nowej odmiany - tak naukowcy odpowiadają na pytania o to, czy uda się znaleźć następcę uprawianych dziś bananowców. Ten nowy rodzaj może wkrótce okazać się bardzo potrzebny, bo - jak alarmuje ONZ - coraz szybciej rozprzestrzenia się odmiana grzyba, która niszczy uprawy tego najpopularniejszego na świecie owocu.

Po tym, jak w latach 60. zeszłego wieku podobna zaraza zniszczyła światowe uprawy, hodowcy na całym świecie przerzucili się na odmianę Cavendish, która teraz jest zagrożona. Na świecie są bowiem setki odmian, różniących się wielkością, barwą i smakiem. Dla potrzeb masowej produkcji i eksportu uprawia się tylko jedną, która pozwala utrzymać niskie koszty i z powodzeniem transportować banany na duże odległości.

Tym razem jednak, jak alarmują naukowcy, nie wiadomo, czym zastąpić Cavendish. W razie dalszego rozwoju zarazy może się okazać, że bananów po prostu zabraknie.

Rocznie ludzkość zjada 110 milionów ton bananów, co czyni ten owoc najpopularniejszym na świecie, przed jabłkami (ok. 80 mln ton) oraz winogronami i pomarańczami (po ok. 70 mln ton).

Brak zróżnicowania upraw nie dotyczy tylko bananów. Zagrożenie dla tych owoców zwraca uwagę na fakt, że cztery rośliny: ryż, kukurydza, pszenica i ziemniaki, pokrywają większość zapotrzebowania ludzkości na żywność.

(mpw)