Święta w Bagdadzie upłyną w atmosferze oblężenia, wojny i niepewności. Jednym ze skutków walk między szyitami a sunnitami jest zanik świątecznej tradycji, która łączyła chrześcijańską mniejszość z muzułmanami.

Co roku był w Bagdadzie organizowany bożonarodzeniowy kiermasz. Muzułmańscy ogrodnicy z bagdadzkich przedmieść przywozili nawet na sprzedaż bożonarodzeniowe choinki i życzyli chrześcijanom wesołych świąt. W tym roku choinki także są – ale jest ich znacznie mniej i nie ma świątecznej atmosfery.

Z roku na rok jest coraz mniej radości, nawet w święta. Kupujemy choinkę, ale głównie ze względu na dzieci. Mam nadzieję, że pokój wreszcie zwycięży i będziemy w stanie normalnie żyć. W końcu bez względu na wiarę wszyscy jesteśmy Irakijczykami - mówi jeden z mieszkańców Bagdadu.

Według spisu powszechnego sprzed pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r., w Iraku żyło ponad milion chrześcijan. Od czasu obalenia Saddama Husajna wielu z nich opuściło jednak kraj.