​Dramatyczne informacje napływają z Ameryki Łacińskiej. Co najmniej 64 osoby, w tym czterech policjantów, zostały zabite we wtorek podczas dużej operacji przeciw przestępczości zorganizowanej w Rio de Janeiro - poinformowała agencja Reutera, powołując się na źródło w rządzie stanu Rio de Janeiro.

  • Po więcej aktualnych informacji ze Świata zapraszamy na RMF24.pl

Wcześniej gubernator stanu Claudio Castro przekazał na konferencji prasowej, że zginęło dwóch policjantów i "zneutralizowano" 18 przestępców, a także dokonano 56 zatrzymań.

Według władz w operacji wymierzonej przeciw handlowi narkotykami uczestniczyło 2500 policjantów. Koncentrowała się ona na słynnych, choć swą popularność zawdzięczających panującemu tam ubóstwu, fawelach w północnej części Rio, w pobliżu lotniska międzynarodowego.

Castro zaznaczył, że była to "największa w historii" stanu Rio de Janeiro operacja. 

Do jej przeprowadzenia wykorzystano dwa śmigłowce, 32 pojazdy opancerzone i "12 pojazdów taranujących", służących do niszczenia barykad wznoszonych przez handlarzy narkotykami w wąskich uliczkach faweli.