5 policjantów zginęło w zamachu, do którego doszło niedaleko Kandaharu w Afganistanie. Talibscy bojownicy w innym zamachu w prowincji Nitroz zabili tureckiego inżyniera.

Niedaleko Kandaharu czterech napastników podjechało na motorze do punktu kontroli policyjnej i otworzyło ogień – opowiadają świadkowie. Czterech policjantów zginęło na miejscu, a piąty w drodze do szpitala. Trzech kolejnych funkcjonariuszy zostało rannych, w tym jeden ciężko. Policja nie potwierdziła dotąd tych doniesień.

Z kolei w prowincji Nimroz talibscy bojownicy zabili tureckiego inżyniera - podał jej gubernator Ghulam Dastagir Azad.

W prowincjach Helmand i Kandahar od czasu obalenia talibów nie ustaje związana z nimi partyzantka, która od niedawna nasiliła ataki na afgańskie siły policyjne. W ostatnich dniach talibowie ogłosili ofensywę przeciwko amerykańskim i innym obcym wojskom.

Ubiegły rok był od czasu inwazji w 2001 roku i obalenia reżimu talibów najcięższym rokiem dla Stanów Zjednoczonych w Afganistanie - w walkach zginęło niemal 60 amerykańskich żołnierzy. Wkrótce do kraju ma przybyć ok. 3300 brytyjskich żołnierzy, ponieważ kontrolę nad rejonami na południu i wschodzie mają przejąć od Amerykanów siły NATO.

Od 2005 roku zginęły w zamachach w Afganistanie 2 tys. ludzi.