365 milionów dolarów - taka suma może przyprawić o zawrót głowy i pewnie dlatego po największą na świecie wygraną w historii gier liczbowych nikt się jeszcze nie zgłosił.

Kupon, który okazał się przepustką do nowego życia, kupił ktoś w amerykańskim stanie Nebraska, a dokładnie w całodobowym sklepie w miejscowości Lincoln. Tłum gapiów czeka tam na pojawienie się multimilionera.

To takie emocjonujące, dla ludzi, którzy się tu pojawili - mówi sprzedawczyni, która tak jak i gapie ma nadzieję, że wygrał ktoś z sąsiedztwa.

W sklepie pojawił się na razie tylko przedstawiciel loterii i wyjaśnił, co należy zrobić ze zwycięskim losem. Przede wszystkim właściciel kuponu powinien go podpisać. Jest to bowiem los na okaziciela. Jeśli zwycięzca go straci, to już opuściło go szczęście.

Zdobywca nagrody musi jeszcze podjąć trudną decyzję, czy chce dostać od razu gotówkę - wtedy po opłaceniu podatków dostałby "tylko" 177 milionów dolarów - czy też pobierać stałe wypłaty przez najbliższe 30 lat.