29 osób odpowie przed sądem za udział w zamachach terrorystycznych z marca 2004 roku w Madrycie - ogłosił hiszpański sąd. Większość oskarżonych to Marokańczycy. Proces prawdopodobnie rozpocznie się na początku przyszłego roku.

W zamachach w Madrycie zginęło 191 osób, a około 2000 zostało rannych. Kilkanaście ładunków wybuchowych podłożono w zatłoczonych pociągach podmiejskich, którymi dziesiątki tysięcy ludzi codziennie udaje się do biur, fabryk i szkół w Madrycie.

Śledztwo prowadzono równolegle w ośmiu krajach, sprawdzono ponad 50 tysięcy numerów telefonicznych i rozmów, dziesiątki samochodów, zawartość komputerów i inne ślady. Żaden jednak nie wykazał, że to Al-Kaida nakazała zaatakować madryckie pociągi.

W śledztwie ustalono, że zamachów dokonały lokalne ugrupowania islamskie, które nazywały siebie Al-Kaidą, a później otrzymały "błogosławieństwo" ze strony radykałów saudyjskich. Dwaj główni organizatorzy zamachów mieszkali od ponad 10 lat w Hiszpanii.