Dwanaście osób, w tym 7 studentów, 3 policjantów i 2 pracowników ochrony zginęło w rezultacie ataku uzbrojonych napastników na Uniwersytet Amerykański w Kabulu - poinformowała afgańska policja. 44 osoby zostały ranne, w tym 35 studentów.

Dwanaście osób, w tym 7 studentów, 3 policjantów i 2 pracowników ochrony zginęło w rezultacie ataku uzbrojonych napastników na Uniwersytet Amerykański w Kabulu - poinformowała afgańska policja. 44 osoby zostały ranne, w tym 35 studentów.
Policja na ulicach Kabulu /HEDAYATULLAH AMID /PAP/EPA

Afgańskie siły bezpieczeństwa zabiły dwóch uzbrojonych napastników, Ok. 500 studentów zdołało uciec. Atak rozpoczął się od silnej eksplozji, po której napastnicy otworzyli ogień.

Uczelnia została otoczona przez elitarne jednostki afgańskich sił bezpieczeństwa, które po wymianie ognia z napastnikami wkroczyły na jej teren. Przed świtem w czwartek akcja zakończyła się.

Co najmniej dwóch napastników zostało zabitych. Obecnie trwa przeszukiwanie terenu przez zespół techników kryminalistycznych - powiedział przedstawiciel policji.

Szef rządu Afganistanu Abdullah Abdullah napisał w środę wieczorem na Twitterze, że ataki na szkoły i uniwersytety są zbrodniami wojennymi.

7 sierpnia dwaj profesorowie Uniwersytetu Amerykańskiego, Amerykanin i Australijczyk, zostali porwani w centrum Kabulu.

Na Uniwersytecie Amerykańskim uczy się wiele dzieci afgańskich elit.

(mal)