Rodzice mogli bez konsekwencji zostawić na lotnisku w Pyrzowicach 2-letnią dziewczynkę. Prokuratura umorzyła śledztwo wobec małżeństwa, które w lipcu wyleciało bez dziecka na wakacje, bo okazało się, że maluch nie ma ważnego paszportu.

Prokuratura uznała, że nie ma podstaw do postawienia rodzicom zarzutów. Śledczy przesłuchali w tej sprawie kilkunastu świadków, przeanalizowali nagrania z monitoringu. Kluczową dla umorzenia była jednak opinia psychologa, który zbadał dziewczynkę. Uznał on wprawdzie , że zdarzenie miało z pewnością  wpływ na psychikę dziecka, ale nie wywołało ciężkiego urazu psychicznego. 

Polecieli na wakacje bez dziecka

W piątek 20 lipca rodzice dwuletniej dziewczynki już na lotnisku, tuż przed wylotem na wakacje do Grecji, zorientowali się, że paszport ich córeczki jest nieważny. Mimo to nie zrezygnowali z wyjazdu. Zostawili dziecko w informacji turystycznej, a na miejsce wezwali nianię, która miała je odebrać. Chwilę później wraz ze starszym synem wsiedli do samolotu i odlecieli na urlop. Opiekunka rzeczywiście pojawiła się na lotnisku, jednak wcześniej losem dziecka zainteresowała się policja. Po konsultacji z prokuraturą funkcjonariusze w asyście opiekunki odwieźli dwulatkę do dziadka.

Jedna osoba - jeden paszport

Pamiętajcie, w Polsce przy przekraczaniu granicy obowiązuje zasada "jedna osoba - jeden paszport". Dlatego - jeśli wyjeżdżacie na wakacje z dzieckiem - koniecznie musicie zadbać, by i ono miało ten dokument. Starsze paszporty, wydane wspólnie dla rodzica i dziecka, obecnie upoważniają do przekroczenia granicy tylko osobę dorosłą, dziecko już nie.

Osoba niepełnoletnia podróżuje więc z własnym dokumentem. Może to być: paszport biometryczny, paszport tymczasowy lub dowód osobisty - pod warunkiem, że zezwalają na to przepisy krajów, do których jedziemy z dzieckiem. To można sprawdzić w każdym biurze podróży, urzędzie wojewódzkim czy na stronach ministerstwa spraw zagranicznych. Ważne także, by paszport nie tracił ważności co najmniej pół roku przed planowanym powrotem do kraju.