"Jestem głęboko zniesmaczony. To, co się stało, było nie tylko ewidentnym złamaniem prawa" - tak poseł Tomasz Zimoch skomentował w rozmowie z Onetem anulowane głosowanie ws. kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. "Było też potwornie smutne, przynajmniej dla mnie. Bo pokazało, że dla obozu rządzącego nie liczy się nic poza tym, żeby ich było na wierzchu" - ocenił reprezentant PO-KO, a w przeszłości ceniony komentator sportowy.

"Jestem głęboko zniesmaczony. To, co się stało, było nie tylko ewidentnym złamaniem prawa" - tak poseł Tomasz Zimoch skomentował w rozmowie z Onetem anulowane głosowanie ws. kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. "Było też potwornie smutne, przynajmniej dla mnie. Bo pokazało, że dla obozu rządzącego nie liczy się nic poza tym, żeby ich było na wierzchu" - ocenił reprezentant PO-KO, a w przeszłości ceniony komentator sportowy.
Tomasz Zimoch w Sejmie /Leszek Szymański /PAP

Jeśli tak właśnie będą wyglądały działania w Sejmie, to on nigdy nie odzyska zaufania społecznego - wręcz przeciwnie, będzie je coraz bardziej tracił - stwierdził Zimoch, nawiązując do głosowania ws. kandydatów do KRS. Wszyscy zostaną z przekonaniem, że ta polityka to są jakieś "brudne sprawy i brudne historie", że to jest brodzenie po topniejącym śniegu, spod którego wnurza się właśnie brud. A przecież nie musiało tak być - dodał. 


Zimoch odniósł się też do szeroko komentowanego zdania "trzeba anulować, bo przegramy", które padło z ust jednej z posłanek Prawa i Sprawiedliwości przy okazji głosowania ws. KRS. To zdanie, wygłoszone przez słabo znaną posłankę PiS w kierunku marszałek Sejmu będzie hańbą całej tej kadencji. Podczas głosowania nad kandydaturami do KRS - gdy wydawało się, że PiS może to głosowanie przegrać - wygłosiła je posłanka, która jak żołnierz na poligonie, maskując się, zakradła się do stanowiska marszałka i to zdanie wygłosiła. A najgorsze było to, że chwilę później marszałek się do tej "szeptanej" dyspozycji zastosowała - stwierdził w rozmowie z Onetem. To, co się stało, pokazuje mechanizm działania tej władzy - możemy wszystko, nawet anulować wyniki głosowania! Najprawdopodobniej w głosowaniu na listę, które było nieco bardziej skomplikowane niż zwykłe "za" lub "przeciw" pogubili się nawet sejmowi "wyjadacze", wśród których był najpewniej prezes PiS - zasugerował polityk PO-KO. 


Na członków Krajowej Rady Sądownictwa wybrani zostali posłowie Prawa i Sprawiedliwości - Marek Ast, Arkadiusz Mularczyk, Bartosz Kownacki i Kazimierz Smoliński.