Policjanci z Oławy na Dolnym Śląsku zatrzymali trzech młodych wandali, którzy dali upust swojej agresji, niszcząc bankomat. Ich wyczyn nagrała kamera. Teraz mężczyźni odpowiedzą przed sądem.

Trzech mieszkańców Bystrzycy, w wieku od 18 do 20 lat, zdemolowało bankomat. Obrzucili maszynę kamieniami i skopali. Liczyli, że uda im się w ten sposób wydobyć z bankomatu pieniądze, co jednak się nie stało. Wcześniej zniszczyli i zerwali kamerę przemysłową, zainstalowaną tuż nad ich głowami. Nie spodziewali się jednak, że nagrywa ich inna kamera.

Podgląd z drugiej kamery dociera do placówki banku, którego pracownik zauważył chuligański wybryk. To on powiadomił o wszystkim policję. Funkcjonariusze przejrzeli zapis monitoringu. Na jego podstawie dotarli do wandali. Było to tym łatwiejsze, że jak się okazało, osoby te były bardzo dobrze znane oławskiej policji.

Mężczyźni zostali zatrzymani. Podczas przesłuchania przyznali się do zniszczenia i kradzieży kamery znad bankomatu. Wszyscy wcześniej pili alkohol. Kamerę zerwał najmłodszy z nich. Miał nadzieje, że on i koledzy, unikną kary za zniszczenie bankomatu.

Swoim lekkomyślnym zachowaniem chuligani narazili bank na straty rzędu 17 000 złotych. Za swoje czyny odpowiedzą przed sądem. Grozi im od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia.

Kamera wydała rabusia, który chciał ją ukraść

W połowie marca kamera monitoringu zdemaskowała podchmielonego rabusia w Choszcznie w Zachodniopomorskiem. Został rozpoznany po bucie, który zarejestrowała kamera - chwilę później ją ukradł. Urządzenie zdążyło jednak sfilmować jego prawą nogę, a nagranie pozostało na twardym dysku. A to wystarczyło miejscowemu dzielnicowemu. But był charakterystyczny, więc jak po nitce (a w zasadzie: sznurówce) do kłębka, policjant trafił do pechowego złodzieja. Jak się okazało, 25-latek ukrył wartą około dwóch tysięcy złotych kamerę na strychu, bo gdy wytrzeźwiał, nie miał pomysłu, co z nią zrobić. Podobno zastanawiał się nad oddaniem jej do sklepu, ale nie umiał się na to zdecydować.

Bandyci kontra bankomaty

Złodzieje często stosują bardziej wyrafinowane metody włamań do bankomatów niż obrzucanie ich kamieniami, jak to było w tym przypadku.

W Warzymicach niedaleko Szczecina nieznani sprawcy wysadzili bankomat w powietrze i ukradli pieniądze. "Eksplozja była bardzo silna. Fragmenty bankomatu można było znaleźć w promieniu kilkudziesięciu metrów" - powiedziała rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Policach, młodszy aspirant Jolanta Szalińska. Okazało się, że złodzieje wtłoczyli do wnętrza bankomatu gaz i zdetonowali.

Z kolei brytyjscy złodzieje, by włamać się do bankomatu, wydrążyli 30-metrowy tunel. Według rzecznika policji w Manchesterze, praca nad tunelem musiała trwać kilka miesięcy. Według niego, wysiłek złodziei średnio się opłacił - w bankomacie było stosunkowo niewiele pieniędzy.