Nie myliłem się, niestety. Za dobrze ich znam - napisał były premier i były szef Rady Europejskiej Donald Tusk, odnosząc się do swojego wpisu sprzed kilku miesięcy, gdzie twierdził, że były polityk i adwokat Roman Giertych naraził się obecnej władzy w Polsce. Mecenas został dziś zatrzymany przez CBA w związku z aferą z lat 2010-2014. Podczas przeszukania jego willi zemdlał i trafił do szpitala.

Nie myliłem się, niestety. Za dobrze ich znam - napisał dziś prezes Europejskiej Partii Ludowej odnosząc się do swojego dawnego wpisu. Roman Giertych naraził się władzy ujawniając jej korupcyjny charakter i broniąc jej oponentów. Dziś po raz kolejny obnażył też istotę jej bezprawnych działań w wymiarze sprawiedliwości. Nie darują mu tego. Możemy się z nim różnić, ale w tej sprawie bądźmy z nim solidarni - pisał Tusk w lutym.

O zatrzymaniu Romana Giertycha poinformowała w czwartek Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Na polecenie śledczych CBA zatrzymało grupę osób w związku ze sprawą wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej. Przez CBA przeszukane zostały willa Giertycha w Józefowie i jego kancelaria adwokacka na Nowym Świecie w Warszawie.

Wśród zatrzymanych jest też biznesmen Ryszard Krauze. Po doprowadzeniu do poznańskiej prokuratury zatrzymani mają usłyszeć zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Zarzucanych czynów mieli dopuścić się w latach 2010-2014.

W sprawie chodzi o nielegalne przepływy pieniędzy pomiędzy giełdowymi spółkami Polnord i Prokom. Według śledczych zatrzymani wymyślili mechanizm, który pozwolił zamaskować nielegalne transfery między spółkami. Jako że były notowane na giełdzie, to możliwości takich działań są mocno ograniczone. Okazuje się, że Polnord miał płacić Prokomowi za fikcyjne wierzytelności.

Kupował powietrze - mówił RMF FM obrazowo jeden ze śledczych. Te pieniądze przechodzić miały przez spółki-słupy i w ten sposób je wyprowadzano. 

Sam Giertych - adwokat, a w przeszłości polityk, poseł, wicepremier i minister edukacji w rządzie koalicji PiS-LPR-Samoobrona (2006-2007) - napisał na Twitterze, że został zatrzymany "pod zarzutem działania na szkodę jakiejś spółki". Skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej L. Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą. Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel - napisał Giertych.

Giertych podczas przeszukania zemdlał w łazience, gdzie przebywał w towarzystwie funkcjonariusza. Nieprzytomny został zabrany karetką do szpitala.