8,5-metrowy jacht został zatopiony w Jeziorze Tarnobrzeskim na głębokości 17 metrów. Jest to nowa atrakcja dla nurków. Posłuży także do ćwiczeń dla służb ratunkowych.

Zatapianie np. łódek jest normą na wielu nurkowiskach. Nasz wrak był oczywiście odpowiednio przygotowany. Został skrupulatnie oczyszczony z rdzy i starej farby, błota i wszelkich nieczystości. W takiej postaci spoczął na głębokości 17 metrów - powiedział dyrektor biura podkarpackiego zarządu Ligi Obrony Kraju Jerzy Salamucha.

Zatopiona łódka ma 8,5 metra długości i 3,5 metra wysokości, została wybudowana w latach 80. i pływała do połowy lat 90.

Do zatapiania jachtu użyto 50-tonowego dźwigu, który najpierw przeniósł go na wodę, a następnie łódź została odholowana przez strażaków i płetwonurków w głąb jeziora. Tam napełniono pojemniki przymocowane do pokładu, aby zatopić obiekt.

Nurkowie sprawdzili, czy konstrukcja łódki wytrzymała cały proces. Okazało się, że wszystko jest w porządku. Na wraku szkolić się będą nie tylko nurkowie, ale również służby ratunkowe, np. strażacy czy saperzy. Umiejętność poruszania się pod wodą w małej przestrzeni jest bardzo cenna i pożądana - powiedział Salamucha.

W przyszłości nurkowie chcą zatopić w tarnobrzeskim jeziorze samolot Antek, który był produkowany m.in. przez mieleckie zakłady lotnicze.

Jezioro powstało na terenie kopalni


Jezioro Tarnobrzeskie, dawniej Zalew Machowski lub Jezioro Machowskie, powstało na terenie byłej kopalni siarki w Machowie - surowiec wydobywano metodą odkrywkową. Kopalnia została zamknięta na początku lat 90. Od 1 stycznia br. zbiornikowi nadano urzędowo nazwę Jezioro Tarnobrzeskie.

Powierzchnia lustra wody ma 455 ha, a maksymalna głębokość wynosi ponad 40 metrów. Dziewięćdziesiąt procent wpuszczanej wody ma I klasę czystości. Rekultywacja zbiornika prowadzona była od 1994 r. Ostatecznie napełnianie zakończyło się w 2009 r. Rok później jezioro zostało otwarte dla turystów.

(jad)