Jak to możliwe, że fundacja, która organizuje jutrzejszy festyn na Stadionie Narodowym dla strażaków z całego kraju, wynajęła obiekt prawie za darmo - za symboliczną złotówkę - zastanawia się "Super Express". Okazuje się, że fundacja podczas budowy stadionu odpowiadała za zabezpieczenie przeciwpożarowe obiektu, za co dostała ogromne pieniądze.

Kilkadziesiąt tysięcy strażaków, pokazy, wystawy, koncerty. Tak zapowiada się sobota na Stadionie Narodowym. Jutro odbędzie się tam festyn dla strażaków. Okazją jest 20-lecie Państwowej Straży Pożarnej i XII Zjazd Krajowych OSP. Na czele OSP stoi od lat szef ludowców Waldemar Pawlak. Strażacy zarzekają się, że na organizację imprezy nie wydadzą ani złotówki. W ich imieniu imprezę organizuje Fundacja "Edura", w której zasiadają emerytowani strażacy, a także poseł PSL Mirosław Pawlak, współpracownik Pawlaka.

Wynajęcie stadionu na imprezę od Narodowego Centrum Sportu będzie Fundację kosztować niewiele - zapewnia jej prezes Janusz Jędrzejczyk. Dlaczego? Bo miała spory wkład w budowę warszawskiej areny - podpisała umowę z generalnym wykonawcą na kompleksowe zabezpieczenie przeciwpożarowe. Jakie kwoty wchodzą w grę nie wiadomo. Ale jak wylicza Super Express, z całej działalności gospodarczej w 2009 r. przychody Fundacji wyniosły nieco ponad milion złotych, dwa lata później było to już 2,7 mln zł.

Co ciekawe, kiedy podczas budowy obiektu pojawiły się problemy z pozwoleniami od strażaków, Fundacja (która przecież miała dbać o zabezpieczenia przeciwpożarowe) aneksowała umowę na kolejne sześć miesięcy i dalej zarabiała na stadionie. Współpracujemy z NCS - dodaje prezes Jędrzejczyk - i możemy liczyć na ich przychylność. Czy po takich słowach ktoś ma jeszcze wątpliwości, dlaczego na jutrzejszą imprezę Fundacja wynajmie stadion za przysłowiową złotówkę - pyta gazeta.