Pojawiły się nowe fakty ws. tajemniczej śmierci dwojga Niemców, brutalnie zamordowanych ponad rok temu w Warszawie. W kamperze, którym podróżowali, wykryto ślady narkotyków. Prokuratorzy skupiają się teraz na wersji, że śmierć niemieckich obywateli mogła być efektem przestępczych porachunków.

W furgonetce wykryto ślady znacznych ilości amfetaminy i kokainy. Na razie nie jest jasne, czy ofiary morderstwa miały świadomość, że przewożą środki odurzające. Śledczy biorą jednak pod uwagę, że Niemcy mogli być przemytnikami.

Zabójca bądź zabójcy musieli wiedzieć o narkotykach. Samej amfetaminy i kokainy nie odnaleziono, natomiast z kampera nie zginęły żadne inne wartościowe przedmioty, należące do niemieckich emerytów.