W Radomiu i Zielonej Górze wprowadzona została 3-dniowa żałoba po śmierci dwóch doświadczonych lotników. Piloci - Piotr Banachowicz i Lech Marchlewski - zginęli w czasie pokazów lotniczych w Radomiu. Obaj byli członkami elitarnej grupy akrobatycznej "Żelazny".

Władze Radomia miasta zaoferowały pomoc finansową na rzecz rodzin nieżyjących pilotów. Chcielibyśmy dwojakiego rodzaju pomocy udzielić rodzinom ofiar tych dwóch pilotów. Z jednej strony to jest pomoc finansowa. Z drugiej strony chcemy zorganizować koncert charytatywny - powiedział RMF FM prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak.

Radomska prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku podczas pokazów. Dochodzenie może potrwać nawet wiele tygodni, bo eksperci będą musieli zbadać każdy szczegół związany z katastrofą. Począwszy od dokumentacji po odtworzenie przebiegu lotu. Bardzo dokładnie badane będą również szczątki samolotu. Według wstępnych przypuszczeń ekspertów do wypadku mogły przyczynić się silny wiatr i turbulencje.

Samoloty zderzyły się i roztrzaskały wykonując figurę zwaną rozetą. Zliny miały minąć się na małej wysokości. Jeden miał przelecieć nad drugim w odległości półtora metra. Leciały z prędkością 300 km/h. Szczątki samolotów spadły na las. Tragedia rozegrała się na oczach ponad stu tysięcy ludzi którzy przyszli oglądać akrobacje lotnicze w wykonaniu najlepszych pilotów. Według jednego ze świadków wypadku, piloci nie mieli szans na przeżycie:

Przyczyny katastrofy ustali komisja badania wypadków lotniczych.