W poniedziałek co najmniej osiem osób zostało rannych, w tym jedna ciężko, w skutek wybuchu samochodu-pułapki w Netanji, nadmorskim uzdrowisku między Tel Awiwem a Hajfą.

Najpierw usłyszano silną eksplozję, a po niej dwie słabsze. Wrak pojazdu, który okazał się samochodem-pułapką, zablokował ruch na skrzyżowaniu dwóch centralnych ulic mieście. Natychmiast zareagowały siły bezpieczeństwa - zablokowały wszystkie drogi wyjazdowe z Netanji. Saperzy także od razu przeczesali okolice w poszukiwaniu innych ładunków wybuchowych. "Był to bardzo poważny zamach" - ocenił rzecznik premiera Ehuda Baraka, Gadi Baltianski. Ostatnio samochód pułapka wybuchł 28 grudnia w śródmieściu Tel Awiwu w pobliżu przejeżdżającego autobusu. Rannych zostało wtedy 13 osób.

Nowy Rok rozpoczął się na Bliskim Wschodzie według starych schematów. W strzelaninie na Zachodnim Brzegu zginęły 4 osoby, w tym 12 letni Palestyńczyk. Zabito również dwóch palestyńskich policjantów. Lekarze ze szpitala w Tulkarem, do którego przewieziono ciała funkcjonariuszy twierdzą, że przed śmiercią mężczyzn tych torturowano. Czwartą ofiarą zamieszek jest dwudziesto kilku letni Arab, zastrzelony na przedmieściach Jerozolimy przez żydowskich osadników. Izrael zagroził dziś drastyczną akcją wymierzoną w Palestyńczyków, jeśli nie uda się ograniczyć przemocy. Oświadczenie to złożył premier Ehud Barak, zaznaczając jednak, że wysiłki pokojowe wymagają cierpliwości i wytrwałości obu stron konfliktu. Jaser Arafat po powrocie do Gazy ze spotkania z Hosnim Mubarakiem, oskarżył Izrael o nasilanie ataków na Palestyńczyków. Dowodem na to ma być wczorajszy zamach, którego ofiarą padł jeden z czołowych bojówkarzy Fatah na Zachodnim Brzegu – Tabet Tabet. Koledzy zabitego odgrażają się, że za rok, w kolejna rocznicę utworzenia Fatah będą defilować w Jerozolimie.Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Elego Barbura:

Szef dyplomacji Unii Europejskiej Javier Solana próbuje uspokoić sytuację na Bliskim Wschodzie. Spotka się on na osobnych rozmowach z przywódcą Autonomii Palestyńskiej Jaserem Arafatem i premierem Izraela Ehudem Barakiem. Ma on zbadać, jak zwaśnione strony odnoszą się do pokojowego planu przedstawionego niedawno przez ustępującego prezydenta Stanów Zjednoczonych - Billa Clintona. Plan przewiduje między innymi przekazanie pod kontrolę palestyńską 95 procent obszaru Zachodniego Brzegu Jordanu oraz części arabskiej Jerozolimy. W zamian Palestyńscy uchodźcy mieliby zrezygnować z powrotu na teren samego Izraela. Międzynarodowe wysiłki dyplomatyczne na rzecz przywrócenia spokoju na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy trwają od dawna. Na razie jednak nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a przemoc na tych terenach trwa. Solana udaje się na Bliski Wschód jako kolejny mediator między Izraelem a Palestyńczykami, którzy od 28 września trwają w krwawym konflikcie, pochłonął już ponad 360 ofiar.

00:10