Wyrok dożywocia usłyszał Piotr Trojak z Tczewa na Pomorzu. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał go za zabójstwo 10-letniego chłopca w 2002 roku w Lisewie Malborskim. Mężczyzna od kilku lat siedzi już w więzieniu za podobne morderstwo. Został skazany na dożywocie za zabicie 11-letniego chłopca w Łęgowie.

Na twarzy Trojaka nie było dziś widać żadnych emocji. Z kamienną twarzą słuchał jak sędzia przypominała, że 10-latkowi zadał 17 ciosów nożem. Wcześniej próbował go zgwałcić, ale chłopiec stawiał opór. Trojak zrezygnował z tego zamiaru i ze szczególnym okrucieństwem zamordował dziecko.

Dla Trojaka to drugi wyrok dożywocia. Od kilku lat siedzi już więzieniu. Wcześniej został skazany za morderstwo 11-letniego chłopca w Łęgowie koło Pruszcza Gdańskiego. W obu przypadkach zbrodnie miały podłoże seksualne. Dziś sędzia przyznała, że Trojak, gdy zabijał, miał ograniczoną poczytalność. Wiedział i rozumiał co robi, ale nie mógł pokierować swoimi czynami. Jak mówiła, to okoliczność łagodząca. Podobnie jak fakt, że Trojak, przyznał się do winy, nie utrudniał przebiegu procesu i przeprosił w nim rodziców swojej ofiary.

Innej opcji niż dożywocie nie brałam pod uwagę. Miejmy nadzieję, ze zostanie tam, gdzie jego miejsce. Jeżeli można powiedzieć o uldze, to jest tylko taka, że ten zwyrodnialec nie wyjdzie na wolność i nie skrzywdzi innego - mówiła matka zamordowanego chłopca. Tyle lat, żeby dopiero teraz sprawca był skazany. Po 12 latach. To wina policji i prokuratury z Malborka. Gdyby wykryli wszystko jak się należy, może drugie dziecko by nie zginęło - mówił po wyroku ojciec chłopca.

Wcześniej skazano niewinną osobę

Dla rodziców nieżyjącego 10-latka był to drugi proces i drugi wyrok w tej sprawie. Wcześniej za to morderstwo niesłusznie został skazany lekko upośledzony mężczyzna. Przyznał się wtedy do winy, skuszony obietnicą, że trafi do szpitala, gdzie będzie się leczył. Nie potrafił jednak opowiedzieć szczegółów zbrodni ani wskazać jej miejsca. Ślady krwi na jego ubraniu nie należały do ofiary. Mimo to został skazany na 15 lat więzienia. Później - w 2006 roku - Sąd Najwyższy uchylił mu wyrok.

To naprawdę była porażka wymiaru sprawiedliwości. Dowody były prowadzone bardzo lakonicznie. Interpretowano okoliczności na niekorzyść oskarżonego. Wykorzystano jego upośledzenie umysłowe, jego nieporadność. To chyba było parcie na sukces, parcie na to, żeby pojawiła się jednak osoba winna popełnienia tej strasznej zbrodni - mówiła dziś sędzia Joanna Łyżwińska.

Do Trojaka - jako mordercy 10-latka z Lisewa Malborskiego - w 2012 roku dotarli policjanci z "policyjnego archiwum X". Ustalili, że sposób jego działania był dokładnie taki sam, jak w przypadku zabójstwa chłopca z Łęgowa. Trojak spytany o to, czy było to jego jedyne morderstwo, przyznał, że wcześniej zabił także 10-letniego chłopca.

(MRod)