Prezydent Piotrkowa Tryb., po ponad 9-miesięcznej przerwie, wrócił dziś do pracy w urzędzie miasta. Waldemar Matusewicz, który jest oskarżony m.in. o korupcję, w piątek opuścił areszt śledczy.

Szedłem do urzędu z ciężkim sercem. W głowie rodzi się myśl, żeby odejść z honorem. Musi się to jednak wiązać z jakimś rozwiązaniem mojego oskarżenia. Być może taka decyzja zapadnie, ale nikt na siłę mnie do tego nie zmusi - mówił dziś Matusewicz.

Wczoraj w Piotrkowie odbyło się referendum w sprawie odwołania prezydenta. Jego wynik nie jest jednak ważny, ponieważ frekwencja wyniosła 24,22 procent - nie przekroczyła wymaganego progu 30 procent. Za odwołaniem Matusewicza opowiedziało się 92,24 proc. głosujących, czyli ponad 14 tys. osób. 89,65 proc. biorących udział w referendum głosowało też za odwołaniem rady miejskiej.

14 tys. głosów to bardzo dużo i pewna zadra pozostała. Ten wynik jest jednak dosyć bolesny - komentował wyniki referendum prezydent Piotrkowa Tryb. Posłuchaj relacji reportera RMF Marcina Wąsiewicza:

Prezydent Matusewicz jest oskarżony m.in. o żądanie korzyści majątkowych w wysokości 560 tys. zł i o przyjęcie ponad 43 tys. zł łapówki. Zarzuty dotyczą lat 1999-2000, kiedy był on marszałkiem województwa. Prezydent nie przyznaje się do winy. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.