Ratownicy TOPR wydobyli ciała dwóch grotołazów z Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach. W połowie sierpnia mężczyźni utknęli w ciasnym, nieznanym dotąd korytarzu jaskini.

Śmigłowiec TOPR przetransportował ciała grotołazów do Zakopanego. Na płycie lądowiska przy szpitalu im. Chałubińskiego był prokurator. 

Ciała mają zostać poddane sekcji. Śledztwo w sprawie przyczyn śmierci grotołazów - decyzją Prokuratury Okręgowej - będzie prowadzić Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu.

Akcja w Jaskini Wielkiej Śnieżnej trwała od 17 sierpnia. Dwaj członkowie jednego z wrocławskich speleoklubów podczas eksploracji nieznanych dotąd korytarzy tej największej i najgłębszej tatrzańskiej jaskini w tzw. Przemkowych Partiach zostali odcięci przez wodę, która zalała część korytarza. Czwórka ich towarzyszy zdołała wyjść z jaskini i zawiadomiła ratowników TOPR.

Akcja ratowników TOPR, którzy byli wspomagani przez słowackich kolegów z Horskiej Zachrannej Służby polegała na mozolnym poszerzaniu przy użyciu mikroładunków wybuchowych ciasnych korytarzy jaskini, w których utknęli poszukiwani grotołazi.

Ciało pierwszego zmarłego grotołaza odnaleziono 22 sierpnia. 30 sierpnia ratownikom udało się dotrzeć do ciał obydwu grotołazów i rozpoczęli transport ciał na powierzchnię.

W akcję ratunkową było zaangażowanych kilkudziesięciu ratowników, którzy w systemie zmianowym najpierw prowadzili poszukiwania, a później wydobycie ciał. Ratownikom górskim pomagali także żołnierze przygotowując specjalne ładunki wybuchowe. W akcję zaangażowała się także strażacy z grupy specjalistycznej ratownictwa wysokościowego PSP. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego w Bytomiu dostarczyła kamerę wideooskopową, która jednak nie sprawdziła się w warunkach jaskiniowych.