Po śmierci trzech osób w wybuchu gazu w kamienicy przy ul. Katowickiej prezydent Bytomia ogłosił żałobę. Odwołano wszystkie imprezy miejskie zaplanowane na sobotę i niedzielę.


W wyniku eksplozji zginęły trzy osoby - kobieta i dwoje jej dzieci. Z budynku ewakuowano 21 osób, w tym również trzy osoby poszkodowane. Najcięższych obrażeń doznała przechodząca w trakcie wybuchu w pobliżu budynku kobieta, która trafiła do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Zniszczona kamienica została wyłączona z użytkowania przez nadzór budowlany. 

"Prezydent Mariusz Wołosz powołał wraz ze służbami miejskimi, policją i strażą pożarną sztab kryzysowy. Rodzinie ofiar i rodzinom osób poszkodowanych zapewniono pomoc psychologiczną.  Na placu Klasztornym dla mieszkańców zostało zorganizowane wsparcie w szkole i w specjalnym busie" - czytamy w komunikacie Urzędu Miasta Bytomia. "Dla wszystkich tych, którzy nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań zostały zapewnione miejsca noclegowe. Mieszkańcy kamienicy i sąsiednich budynków mogą też uzyskać informacje pod numerem telefonu Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego: 697 441 454" - podkreślono. 

Jak informował w sobotę wieczorem komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej nadbrygadier Jacek Kleszczewski, straż pożarna zakończyła przeszukiwanie gruzowiska i prace polegające na stabilizacji stropu pomieszczenia, gdzie doszło do eksplozji. My w asyście policji bierzemy pojedyncze osoby, aby mogły zabrać swoje rzeczy - wyjaśnił.

Kleszczewski był pytany, czy do strażaków trafiły zgłoszenia, że w okolicach kamienicy czuć woń gazu. My to sprawdzaliśmy - do nas nie wpłynęły żadne takie zgłoszenia na przestrzeni trzech miesięcy. Mamy natomiast potwierdzenie od pana prezydenta, że w tym akurat obiekcie dwa tygodnie temu była robiona inspekcja instalacji gazowej i przeszła pozytywnie - poinformował.


Jest za wcześnie, żeby diagnozować, jakie były przyczyny tego zdarzenia. Oględziny będą trwały jakiś czas. Musimy je przeprowadzić skrupulatnie i rzetelnie, ażeby precyzyjnie ustalić, co było przyczyną wybuchu - przekazał dziennikarzom mł insp. Mariusz Krzystyniak, zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach.

Musimy porozmawiać z lokatorami tego budynku. Na dzień dzisiejszy jest to utrudnione. Nie wszyscy są w dobrej kondycji fizycznej. Z tymi osobami, z którymi możemy rozmawiać w tej chwili, trwają czynności. Natomiast z tymi, które nie najlepiej się czują, jesteśmy umówieni na dzień jutrzejszy - tłumaczył Krzystyniak.

W niedzielę ok. godz. 10 mieszkańcy kamienicy otrzymają informację o stanie budynku. Zapowiedział to Wojewoda Śląski Jarosław Wieczorek. Będą informowani, w jakim harmonogramie będą postępowały prace naprawcze, które umożliwią im powrót do gospodarstw domowych - dodał.

Wieczorek pytany o to, czy część mieszkań może nie nadawać się już do zamieszkania, powiedział, że będzie tak "do czasu wykonania pewnych czynności zabezpieczających". Trzeba naprawić strop, tam, gdzie doszło do eksplozji, trzeba naprawić ściankę działową, trzeba doprowadzić do takiej konserwacji, aby nie zagrażało to lokatorom - ocenił. Jest odcięty prąd, jest odcięty gaz, trudno mówić o warunkach do normalnego funkcjonowania. Brakuję stolarki okiennej. Zarządca podjął wszelkie czynności, aby niezwłocznie podjąć się tego zadania, żeby tę kamienicę jak najszybciej doprowadzić do stanu użyteczności, żeby lokatorzy mogli wrócić jak najszybciej do swoich domostw - podkreślił.