Dziś drugi dzień żałoby w Bytomiu. Wczoraj, po wybuchu gazu zginęły tam 3 osoby, w tym dwoje dzieci. Strażacy i policja przez całą noc pilnowali uszkodzonego budynku.

Lokatorzy z kamienicy w której doszło do wybuchu, to 22 osoby, noc spędzili poza domem. 15 lokatorów było u bliskich, 7 kolejnych w hostelu. Dziś przed południem mają zapaść decyzje co dalej. Nie możemy wejść do środka. Z parteru te dwa mieszkania są całkowicie wyczyszczone, nie ma nic. Wszystko leży na ulicy - mówią mieszkańcy kamienicy w rozmowie z naszym reporterem.

Wczoraj wstępnie ustalono, że najprawdopodobniej konstrukcja budynku nie jest uszkodzona, ale w mieszkaniach są zniszczenia, w niektórych m.in. w wybuch uszkodził wszystkie okna.

Wieczorem, kiedy strażacy skończyli przeszukiwanie gruzowiska, mieszkańcom w asyście strażaków i policji pozwolono tylko wejść do środka, żeby zabrać najpotrzebniejsze rzeczy.

Śledztwo w sprawie wybuchu ruszyło już wczoraj. Były już m.in. pierwsze, wstępne przesłuchania. Część lokatorów, ze względu na swój zły stan psychiczny, nie była w stanie jeszcze rozmawiać z policjantami.

Początkowo mówiono, że wybuchła butla z gazem, potem pojawiła się wersja, że to jednak gaz z instalacji. Mieszkańcy też wspominali, że w rejonie przebudowywanej ulicy czuli gaz już wcześniej.

Opracowanie: